Wyzwanie 10×10 – Capsule Wardrobe na zimę

Skoro nadeszła zima to wraz z nią czas na kolejny wpis z serii wyzwanie 10×10 Capsule Wardrobe na zimę. Mam wrażenie, że w tym przypadku, to wyzwanie jest bardziej wymagające. Chociaż jest też pewna zaleta. W sezonie zimowym dysponujemy niemal całą szafą. Wiele rzeczy z sezonu jesiennego i wiosennego można wykorzystać na przykład do tworzenia stylizacji na tak zwaną cebulkę. Co ja stosuję akurat nagminnie można powiedzieć od października do końca kwietnia mniej więcej, a czasem i dłużej. Cóż poradzić, taki mamy klimat.
Wyzwanie 10×10 – Capsule Wardrobe na zimę
Większość z Was pewnie już wie na czym polega to wyzwanie, także możecie przejść do następnego akapitu. Tymczasem jeśli jesteś tutaj pierwszy raz, to po krótce wytłumaczę o co chodzi. Celem naszego wyzwania jest stworzenie 10 różnych zestawów z 10 rzeczy na 10 dni. Wyzwanie to zasadniczo dzieli się na dwa zadania, które mamy do wykonania. Najpierw z naszej szafy wybieramy 10 rzeczy – spódnic, spodni, bluzek, koszul, sukienek itd. Tutaj mała uwaga – możemy, ale nie musimy uwzględniać w tym okryć wierzchnich ani butów i innych dodatków. Następnie tylko i wyłącznie z ich udziałem tworzymy 10 różnych zestawów. Trudne? Wcale nie, trzeba się tylko odważyć i pamiętać, że to nie żaden konkurs na najlepszą stylizację tylko zabawa we własną stylistkę.
W moim odczuciu najtrudniejszym zadaniem w tym wyzwaniu jest w sumie wybranie tych konkretnych 10 rzeczy, tak, żeby móc stworzyć jak najwięcej kombinacji. To od niego zależy w zasadzie powodzenie naszego wyzwania. Dlatego też warto w niej trzymać się kilku kolorów, które świetnie ze sobą współgrają. W ten sposób unikniemy sytuacji, gdy daną rzecz będzie można założyć tylko raz bo nie pasuje do całej reszty.
Wersję z letnią Capsule Wardrobe znajdziecie TUTAJ, a wersję na jesień TUTAJ.
Nasza baza, czyli 10 rzeczy na 10 dni…
Tym razem w palcie kolorystycznej mamy przewagę kolorów bazowych, czyli granat, czerń, biel, i szarość, a do tego dla urozmaicenia pudrowy róż i karmelowy brąz. Wszystkie świetnie ze sobą współgrają. Aczkolwiek w kwestii sukienek zazwyczaj można sobie odpuścić dopasowanie kolorystyczne, bo nosimy je samodzielnie.
Do tej edycji wyzwania na dół wybrałam dwie spódnice, jeansową i plisowaną oraz dwie pary spodni czarne i granatowe. Na górę 2 swetry karmelowy i szary, kardigan wełniany, bieliźniany top z koronką i koszulową bluzkę z falbaną. Jako wisienka na torcie pojawiła się też jedna dresowa sukienka w odcieniu pudrowego różu.
Także jak już wybierzemy 10 elementów z szafy, to czas na najprzyjemniejszą część, czyli puszczenie wodzy naszych fantazji i stworzenie dziesięciu stylizacji. Pewnie już sami widzicie jakie zestawy można z nich stworzyć. Ciekawe, czy są takie same jak moje propozycje pokazane poniżej?
Przykładowe 10 stylizacji z 10 ubrań
Z dodatków, które wykorzystałam mamy dwie pary botków (jesień), jedne kozaki za kolano, dwie czarne torebki (całoroczne), dwie czapki i szale do kompletu, zegarek (całoroczny) i kilka gumek do włosów Scrunchie marki M.Girl.
PS. W przykładach z sukienkami i spódnicami nie ma rajstop, a to dlatego, że ciężko je przedstawić, ale oczywiście domyślnie powinny się tam znaleźć. Nie wyszłabym w zimie z gołymi nogami na dwór, aż tak szalona nie jestem.
Spostrzegawcze oko zauważy, że dałoby się tutaj stworzyć jeszcze kilka dodatkowych wariacji na temat, ale to zostawię już Wam. Mam nadzieję, że udało mi się Was zainspirować do eksperymentów z zawartością swojej szafy. Prawda jest taka, że zazwyczaj wykorzystujemy zaledwie ułamek jej potencjału. Zrobienie sobie takiego wyzwania naprawdę uświadamia jak wiele możemy zdziałać z relatywnie niewielką ilością ubrań. Może i Ty spróbujesz zrobić sobie takie wyzwanie 10×10? 😉
Super sprawa z capsule wardrobe’ami, jednak jest coś co nie daje mi spokoju – 10 dni mamy chodzić w dwóch bluzkach? Czy zakładać sweter na gołe ciało (ale też jest wtedy użyty więcej niż raz)? Jest 10 stylizacji, owszem, ale powinno to mieć odzwierciedlenie w codzienności. Być może jestem wyjątkiem, ale koszulki zmieniam codziennie i myślałam, że większość osób tak robi. Myliłam się? Czy te szafy kapsułowe to tylko sztuka dla sztuki? Chciałabym zacząć i jestem naprawdę ciekawa, jak to wygląda w praktyce 🙂
Oczywiście, że nie musisz chodzić przez 10 dni w dwóch bluzkach. Jak pewnie zauważyłaś na każdy dzień zaproponowana jest inna stylizacja i większość rzeczy powtórzyła się maksymalnie 2 razy, co oznacza, że w ciągu 10 dni założysz daną rzecz dwukrotnie. W między czasie zdążysz ją wyprać jeśli zajdzie taka potrzeba. Poza tym ten wpis jest o wyzwaniu, które polega na wybraniu 10 ubrań z całej Twojej szafy. Ma ono pobudzić Twoją kreatywność i sprawić, że nauczysz się lepiej wykorzystywać potencjał tych rzeczy, które już masz w swojej szafie. Co oznacza oczywiście, że w samej szafie masz ich zdecydowanie więcej 😉 Nie musisz brać udziału w takich wyzwaniach, aby mieć kapsułową szafę. Kapsułowa szafa to nie 20 ubrań na krzyż, chociaż oczywiście jeśli komuś taka pasuje to też fajnie. Każdy sam dostosowuje ilość posiadanych rzeczy, chodzi jednak w tym o to, aby mieć tyle pasujących do siebie ubrań ile się potrzebuje i wszystkie z nich nosić częściej niż 2 razy do roku. Dla mnie to nie jest sztuka dla sztuki, tylko mój styl życia. Mam nadzieję, że nieco rozjaśniłam Tobie jak to wygląda w praktyce. Jeśli nie, to możesz napisać maila. Z chęcią wytłumaczę szerzej i postaram się rozwiać Twoje wątpliwości 😀