Recenzja rozświetlającego kremu z witaminami Secret Glow Miya
Jak wiecie, bądź nie, w ciągu ostatnich kilku lat testowałam już wiele kremów do twarzy z różnych półek cenowych. Nie wszystkie z nich doczekały się blogowej recenzji. Te, które jednak znajdują się na blogu, dla zainteresowanych podlinkuję na dole wpisu. Bywało z nimi różnie. Z jednych byłam bardziej zadowolona, z innych mniej. Z marką Miya i ich produktami całkiem się lubię. Jak dotąd nie zdarzyło mi się kupić od nich totalnego bubla, który by nadawał się tylko do kosza. Czy tak było i tym razem? A może dobra passa została przerwana? Jak ten krem sprawdził się przy mojej skórze mieszanej? Czy zostanie ze mną na dłużej, czy jednak będę szukać dalej? Przed Wami recenzja rozświetlającego kremu z witaminami Secret Glow Miya.
Recenzja rozświetlającego kremu z witaminami Secret Glow Miya
W pierwszej kolejności zgodnie z tradycją zacznijmy od tego…
CO NAM OBIECUJE PRODUCENT?
„Wzbogacony w witaminy C, E, B3, prowitaminę B5, kwas hialuronowy, ekstrakt z kwiatów peonii, pielęgnacyjne olejki oraz delikatnie opalizujące drobinki miki.
Działa wszechstronnie, na wiele sposobów, all-in-one:
Rozświetlający krem pod oczy:
Wygładza skórę i zmarszczki wokół oczu – Nawilża i poprawia elastyczność – Zmniejsza widoczność cieni pod oczami – Rozświetla spojrzenie.
Rozświetlający krem do twarzy i dekoltu:
Poprawia nawilżenie – Upiększa, rozjaśnia, wygładza – Zwiększa miękkość i elastyczność – Redukuje ślady zmęczenia, skóra wygląda na zrelaksowaną i wypoczętą.
Baza pod makijaż:
Przygotowuje skórę do nałożenia makijażu – Podkład dobrze i równomiernie się rozprowadza, nie roluje, nie pozostawia w załamaniach skóry.
Ekspresowa maseczka bankietowa:
Nadaje skórze miękkość i blask już w momencie aplikacji – Ekspresowo nawilża, upiększa, rozświetla.
Już po pierwszym użyciu SecretGLOW
90% osób odczuło efekt nawilżenia skóry, 95% osób zauważyło wygładzenie skóry a wg 100% osób skóra była przyjemnie miękka.”
Opis pochodzi ze strony producenta.
CO ZNAJDZIEMY W SKŁADZIE?
Aqua (Water)*, Prunus Armeniaca (Apricot) Kernel Oil*, Macadamia Ternifolia Seed Oil*, Decyl Oleate*, Cetearyl Alcohol*, Cetearyl Olivate*, Sorbitan Olivate*, Sodium Polyacrylate, Tocopheryl Acetate, Panthenol, Glycerin*, Paeonia Officinalis Flower Extract*, Sodium Hyaluronate*, Hyaluronic Acid*, Niacinamide, Sodium Ascorbyl Phosphate, Xanthan Gum*, Methylpropanediol, Caprylyl Glycol, Mica*, CI77891 (Titanium Dioxide)*, CI77491 (Iron Oxides)*, Sodium Hydroxide, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Sodium Phytate*, Alcohol*, Parfum (Fragrance)
LEGENDA OZNACZEŃ SKŁADNIKÓW
*składnik pochodzenia naturalnego
naturalne i bezpieczne bądź neutralne,
mogące powodować alergie i/lub działać komodogennie,
tego lepiej unikaj!
MOJE PIERWSZE WRAŻENIA
Krem w mojej ocenie ma przepiękny, z lekka kwiatowy zapach, ale uwaga, dość intensywny. Z pewnością nie dla wrażliwców. Jeśli chodzi o konsystencję, to jest on dość gęsty i tłusty w dotyku. Dzięki temu relatywnie niewielka ilość kremu pozwala na pokrycie całej twarzy. Dobrze i szybko się wchłania, nie pozostawiając lepiącego się, tłustego filmu na skórze. Sprawdzi się super w zimniejsze miesiące, kiedy to chcemy uchronić naszą skórę przed mroźnym powietrzem. Chociaż sama stosowałam go mieszkając we Francji również przy upałach i muszę przyznać, że całkiem dawał radę.
Co ważne, jest to krem, który nadaje się pod makijaż. Dobrze współpracuje z podkładami, zarówno tradycyjnymi jak i mineralnymi. Myślę, że jest na tyle uniwersalny, że sprawdzi się zarówno na dzień, jak i na noc. Po jego zastosowaniu cera zyskuje zdrowego świeżego blasku. Dobrze nawilża skórę. Nie zauważyłam żadnego działania podrażniającego ani zapychającego porów, a zdarza mi się mieć chwilami dość problematyczną w tej kwestii skórę.
OBIETNICE PRODUCENTA KONTRA RZECZYWISTOŚĆ…
- „Wygładza skórę i zmarszczki wokół oczu. Nawilża i poprawia elastyczność, zmniejsza widoczność cieni pod oczami, rozświetla spojrzenie. Redukuje ślady zmęczenia, skóra wygląda na zrelaksowaną i wypoczętą.” – Skóra po nałożeniu kremu jest wygładzona, nawilżona i rozświetlona. Efektu redukcji cieni pod oczami i wygładzenia zmarszczek nie zauważyłam. Prawdopodobnie dlatego, że ich nie posiadam. Jednak trzeba oddać jemu honory, że faktycznie pomaga wyrównać koloryt, dzięki czemu skóra rzeczywiście wygląda na wypoczętą.
- „Podkład dobrze i równomiernie się rozprowadza, nie roluje, nie pozostawia w załamaniach skóry.” – Potwierdzam, bez wątpienia ten krem świetnie współpracuje zarówno z tradycyjnymi fluidami jak i mineralnymi podkładami. Jako baza pod makijaż spisuje się wzorowo.
- „Ekspresowo nawilża, upiększa, rozświetla” – Nie wiem, czy nazwałabym ten efekt upiększeniem, ale zdecydowanie po zastosowaniu tego kremu cera zyskuje nieco takiego zdrowego blasku.
PODSUMOWUJĄC…
Krem zamknięty jest w tubce o pojemności 30 ml, która w regularnej cenie kosztuje 34,99 zł. Dostępny jest w każdej większej drogerii stacjonarnej, a także w wielu drogeriach internetowych oraz bezpośrednio na stronie producenta. Sam krem rzeczywiście dobrze nawilża, szybko się wchłania i świetnie współpracuje z podkładami.
Na minus tego kremu z pewnością jest jego wydajność. Przez małe opakowanie, szybko się zużywa, a więc jest średnio ekonomiczny. Starcza na około 1,5 do 2 miesięcy regularnego stosowania. A pomimo wielu naprawdę dobrych składników kilka pozycji w INCI mogłoby być zmienionych, chociażby nieszczęsny Phenoxyethanol.
To konserwant, który został całkowicie zabroniony do stosowania w kosmetykach na terenie Japonii. Całkowicie zakazany do stosowania w przemyśle kosmetycznym na terenie Japonii. A to wszystko przez to, że może działać drażniąco na skórę i wchłania się przez nią do krwiobiegu. Z tych względów jest niezalecany w produktach dla dzieci i kobiet w ciąży.
Także podsumowując krem naprawdę dobrze się sprawdza, chociaż myślę, że w tej cenie można znaleźć równie dobre kremy o lepszej wydajności i bez potencjalnie szkodliwego Phenoxyethanolu. Czy kupię go ponownie? W normalnej cenie raczej nie. Jeśli trafię na jakąś promocję, być może. Na razie w ramach wykorzystywania zapasów wróciłam do kremu normalizującego Vianek, który z wszystkich testowanych przeze mnie kremów jak dotąd był najlepszy i zawsze do niego koniec końców wracam.
Cena: 3/6 | Łatwość aplikacji: 6/6 | Jakość: 4/6 | Działanie: 5/6 | Dostępność: 3/6 | Skład: 4/6
Ocena końcowa: 4/6
Jeśli wahaliście się nad zakupem to mam nadzieję, że za pośrednictwem tej recenzji udało mi się pomóc Wam w podjęciu decyzji. Mieliście okazję korzystać z jakichś kosmetyków marki Miya? Polecacie coś? A może coś zupełnie się u Was nie sprawdziło? Dajcie znać w komentarzach pod spodem! A dla zainteresowanych:
Dostępne na blogu recenzje innych kosmetyków marki Miya:
- Recenzja mgiełki do twarzy MIYA myBEAUTYessence,
- Recenzja serum do twarzy z prebiotykami Miya,
- Recenzja lekkiego olejku do demakijażu i oczyszczania twarzy MIYA,
- Recenzja peelingu enzymatycznego do twarzy Miya.
Pełne recenzje innych kremów do twarzy: