Recenzja kremu mineralnego z filtrem SPF 30 do twarzy i ciała BeBIO

Recenzja kremu mineralnego z filtrem SPF 30 do twarzy i ciała BeBIO

Wspominałam Wam kilka miesięcy temu, że ze względu na zmianę formuły poprzedniego kremu SPF do twarzy (pełna recenzja TUTAJ) będę szukać czegoś innego. O marce BeBIO należącej do Ewy Chodakowskiej chyba już każdy słyszał. Wyróżniać się ma naturalnymi składami i przystępnymi cenami. Na lotnisku zauważyłam, że właśnie krem z filtrem od BeBIO jest dołączony jako dodatek do jednego z magazynów kobiecych. Postanowiłam go więc przetestować na własnej skórze, licząc, że z powodzeniem zastąpi mi poprzednika. Jak się sprawdził? Czy jestem z niego zadowolona? Czy kupiłabym go ponownie? Czy jest wart swojej ceny? Na te i inne pytania odpowie Wam moja recenzja kremu mineralnego z filtrem SPF 30 do twarzy i ciała BeBIO, którą znajdziecie poniżej.

Recenzja kremu mineralnego z filtrem SPF 30 do twarzy i ciała BeBIO

CO NAM OBIECUJE  PRODUCENT?

beBIO SUN krem z filtrem MINERALNYM do ciała i twarzy SPF 30 – to wysoka ochrona przed promieniami UVA i UVB, dla wszystkich osób, które chcą korzystać z całkowicie naturalnej ochrony słonecznej. Zawiera 99% składników pochodzenia naturalnego, w tym 20% składników pochodzących z upraw organicznych. Zawiera tylko filtry wielkocząsteczkowe, które zostają na powierzchni skóry w postaci białej powłoki ochronnej.

To produkt polecany dla wszystkich szukających całkowicie naturalnej ochrony przeciwsłonecznej. Rekomendowany między innymi dla kobiet w ciąży i matek karmiących jako bezpieczna ochrona, która dzięki delikatnej zewnętrznej powłoce odbija promienie słoneczne. Jest wodoodporny. Bez barwników. Krem dzięki zawartości aloesu i gliceryny pochodzenia organicznego ma działanie kojące, nawilżające i regenerujące podrażnienia. Dodana witamina E to niezastąpiony antyutleniacz, który również nawilża i uelastycznia skórę.

beBIO SUN krem z filtrem MINERALNYM do ciała i twarzy SPF 30, po nałożeniu zostawia na skórze białą powłokę ochronną, która chroni przed promieniami słonecznymi jednocześnie pozwalając jej swobodnie oddychać.”

Opis pochodzi ze strony producenta.

CO ZNAJDZIEMY W SKŁADZIE?

Aqua, Caprylic/Capric Triglyceride, Glycerin**, Aloe Barbadensis Leaf Extract*, Titanium Dioxide, Polyglyceryl-2 Dipolyhydroxystearate, Polyglyceryl-3 Diisostearate, Magnesium Sulfate, Polyhydroxystearic Acid, Parfum, Alumina, Stearic Acid, Tocopherol, Glycine Soja Oil

MOJE PIERWSZE WRAŻENIA

Krem mineralny SPF 30 zamknięty jest w plastikowej poręcznej tubce o pojemności 75 ml. Jest białego koloru, a konsystencja przypomina płynną kredę. Dość ciężko się go rozprowadza po skórze twarzy. Nawet po długim czasie rozsmarowywania bieli twarz i to naprawdę mocno. W moim odczuciu bez podkładu się nie obejdzie, chyba, że ktoś chce wyglądać jak gejsza. W co powątpiewam. Na plus jest fakt, że nie roluje się z podkładem i daje matowe wykończenie, co przy skórach tłustych i mieszanych jest dość ważne. Zapach kremu jest delikatny, ledwo wyczuwalny. Dla osób wrażliwych na mocne zapachy będzie idealny. Formuła jest wodoodporna. Przetestowałam ten aspekt i rzeczywiście ten krem dobrze sobie radzi w tym kontekście.

OBIETNICE PRODUCENTA KONTRA RZECZYWISTOŚĆ…

  • „Krem dzięki zawartości aloesu i gliceryny pochodzenia organicznego ma działanie kojące, nawilżające i regenerujące podrażnienia.” – Nie wiem, czy zbyt krótko go stosowałam, ale nie zauważyłam żadnych efektów kojenia, nawilżenia i regeneracji na swojej skórze.
  • „Dodana witamina E to niezastąpiony antyutleniacz, który również nawilża i uelastycznia skórę.” – Tak jak w przypadku punktu wyżej, tak i tutaj nie zauważyłam szczególnych właściwości nawilżających.
  • „[…] po nałożeniu zostawia na skórze białą powłokę ochronną, która chroni przed promieniami słonecznymi jednocześnie pozwalając jej swobodnie oddychać.” – Rzeczywiście zostawia taką powłokę i to dość intensywnie białą, co wielu osobom może nie przypaść do gustu. Chociażby takim, które wolą chodzić bez podkładu na twarzy. A przy tym kremie raczej się nie da. Odnośnie oddychania skóry, to chyba muszę się zgodzić bo nie zauważyłam, żeby ten filtr zapychał skórę, co jest zdecydowanie na plus, ponieważ wiele kremów z filtrem niestety ma taką tendencję.

PODSUMOWUJĄC…

Za opakowanie o pojemności 75 ml zapłacimy w normalnej cenie około 49 zł. Nie jest to najtańsza opcja, ale nie jest też najdroższa. Zacznijmy może od plusów. Krem jest dość wydajny. Naprawdę relatywnie niewielka ilość pozwala na pokrycie całej twarzy i dekoltu. Jest wodoodporny. Pozostawia skórę matową. Dobrze trzyma się na nim podkład. Ma delikatny zapach, nie zapycha skóry i ma naprawdę dobry skład.

Do minusów zaliczam z pewnością konsystencję i fakt, że naprawdę ciężko jest go rozsmarować. Ogromną wadą tego produktu jest też wygląd gejszy po jego zastosowaniu. Jeśli chodzi o dostępność to też ona nie powala. Z tego co widziałam można zamówić go jedynie przez internet. 

Także gdyby nie ten efekt białej skóry, to z pewnością zostałby ze mną na dłużej. A tak po skończeniu opakowania raczej do niego nie wrócę. Widziałam natomiast w ofercie marki BeBIO krem dedykowany tylko twarzy z filtrem SPF zarówno 30 jak i 50, także może dam im szansę.

Cena: 3/6 | Łatwość aplikacji: 2/6 | Jakość: 5/6 | Działanie: 3/6 | Dostępność: 2/6

Ocena końcowa: 3/6

Przyznam szczerze, że to moje pierwsze podejście do kosmetyków tej marki. A Wy? Mieliście okazję stosować kosmetyki marki BeBIO? Jak się u Was sprawdziły? Czy jest coś co szczególnie uważacie za godne polecenia?



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *