Coraz większą popularność ostatnimi czasy zyskuje filozofia zero waste. Mody przychodzą i odchodzą tak szybko jak przyszły, jednak w tym przypadku nie jest to tylko kwestia bycia modnym i na czasie, a jest to kwestia zdrowia naszego i naszej planety. O tym co to jest zero waste opowie Wam w dzisiejszym wpisie Patrycja z bloga Chronimy Środowisko. Zapraszam do lektury! 🙂
Cześć Wam! Nazywam się Patrycja Wyrozumska. Z wykształcenia jestem specjalistą ds. ochrony środowiska. Z miłości do ekologicznego stylu życia założyłam bloga Chronimy Środowisko, a na nim piszę o ochronie środowiska, ekologii i zero waste.
Dziś mam przyjemność gościnnie „wystąpić” u Weroniki, z czego bardzo się cieszę. Blog Minimalictic Girl jest mi bardzo bliski pod każdym aspektem. Chciałabym Wam w tym wpisie przybliżyć temat zero waste, który jest ostatnio bardzo popularny. Zero waste jest tak modne i poczytne, że nawet blogerki modowe zaczynają o nim pisać. Mimo, że ich szafy dosłownie pękają w szwach w ubraniach z sieciówek, a kosmetyczki wypełniają kosmetyki w plastikowych opakowaniach. Często nie mają nic wspólnego z zero waste, ale chcą być „modne”.
Co to jest zero waste?

Zero waste w tłumaczeniu z jezyka angielskiego na język polski znaczy „zero marnotrawstwa„, „niemarnowanie”, „zero śmieci” lub „zero odpadów”. Jest to styl życia polegający na ograniczeniu odpadów w swoim życiu do minimum.
Zero waste dla jednych jest tzw. widzimisię, dla drugich drogą do ekologicznego, odpowiedzialnego stylu życia. I tu wspomnę, że Ja należę do tej drugiej grupy.
„Zerołejsterzy” swoją ideą zwracają uwagę na nadmierny konsumpcjonizm, który niekorzystnie wpływa na środowisko. Podczas produkcji żywności i innych dóbr zużywa się bardzo duże ilości wody i energii.
Cykl „życiowy” wytwarzanych rzeczy składa się z trzech faz. Pierwsza – eksponacja na sklepowej półce w przyciągającym wzrok opakowaniu. Druga – transport do domu i użytkowanie. Trzecia – przemiana po pewnym czasie zakupionego dobra w niepotrzebną rzecz, czyli niepotrzebny odpad.
Prekursorkaą ideii zero waste jest amerykanka Bea Johnson. Bea jest autorką książki „Pokochaj swój dom” i prowadzi bardzo poczytalnego bloga Zero Waste Home. Na jej blogu znajdziesz wskazówki, jak „wejść” na bezodpadową drogę życia. Książka B. Johson została przetłumaczona aż na 12 języków! Kobieta ograniczała w swoim gospodarstwie domowym ilość odpadów do jednego słoika rocznie przy 4 osobowej rodzinie. Prawda, że brzmi niewiarygodnie? A jednak to prawda! Absolutnie niemożliwa kobieta, oczywiście w pozytywnym znaczeniu tego słowa.
Teraz przejdźmy do zasad, jakimi rządzi się to całe zero waste.
Jakie są zasady zero waste?

Zasady zero waste to tzw. zasada 5R:
- Refuse – odmawiaj.
- Reduce – ograniczaj.
- Reuse – używaj ponownie.
- Recycle – przetwarzaj/odzyskuj.
- Rot – kompostuj.
Należy: odmawiać np. torebek foliowych w sklepach, słomek do drinków, ulotek reklamowych; ograniczać przedmioty, zamieniać je na wielokrotego użytku np. płatki kosmetyczne jednorazowe na płatki wielorazowe z materiału; dawać rzeczą „drugie życie” np. z małych słoiczków po koncenracie pomidorowym zrobić przyprawniki.
Niektórzy jeszcze dodają szóstą zasadę:
6. Repair – reperuj, naprawiaj.
Czy styl życia zero waste jest skomplikowany?

Styl życia zero waste jest dość skomplikowany. Wymaga wielu wyrzeczeń i dobrej organizacji, ale jak to mówią: „Dla chcącego nic trudnego”. Wybierając się na zakupy musimy pamiętać o zabraniu swojej torby i opakowań na jedzenie. W knajpach należy odmawiać jednorazowych słomek, sztućcy, a mieć przy sobie swoje „wielorazówki”. Wszystkie rzeczy jednorazowego użytku w razie możliwości zamienić na wielorazowe.
W Polsce ten bezodpadowy styl życia nie jest jeszcze tak popularny jak w krajach zachodnich. Część społeczeństwa uważa zero waste za dziwactwo i skrajność. Nie rzadko trzeba toczyć ze sprzedawcami „wojnę” o zapakowanie towaru (np. wędliny, sera na wagę) do własnego pojemnika. Na szczęście z każdym dniem jest coraz lepiej. Widocznie wzrasta świadomość ekologiczna społeczeństwa.
A Ty jaki masz stosunek do zero wastowego stylu życia? 🙂
Ja uwielbiam ideę zero waste. Udaje mi się nawet poooowolutku przekonywać do niej męża, ale niestety – fanatycy tej idei potraią zniechęcić ://
To niestety jest prawda. We wszystkim trzeba mieć umiar 🙂
Niestety, kompletnie nie potrafimy żyć w rytm „zero waste”… wyrzucamy mnóstwo śmieci, opakowań… mam nawet tą książkę „pokochaj swój dom”, którą czytam ale… dla mnie to ciężkie, mega ciężkie… a szkoda… mam nadzieję, że uda nam się chociaż wprowadzić kilka zasad…
Nie trzeba od razu porywać się na tak ambitny cel jak ograniczenie swoich odpadów do jednego niewielkiego słoika rocznie. Małymi kroczkami do celu też się dotrze 😉 Można na przykład założyć, że będzie się podążać drogą tzw. less waste, co oznacza racjonalne i świadome ograniczanie produkowania śmieci, ale nie jest aż tak radyklane jak samo zero waste. Używanie zwykłych sztućców, butelek i pudełek wielorazowych, czy siatek materiałowych zamiast plastikowych jednorazówek już jest dużym krokiem 😀
Próbuję! Ale wciąż zapominam reklamówek 😀
Najlepszą metodą na to, jest po prostu noszenie ekotorby zawsze ze sobą w torbie lub plecaku. Nie zajmuje wiele miejsca, a zawsze może się przydać 🙂
o ile torbę na zakupy noszę swoją, tak nie wyobrażam sobie brać z domu słomki do napoju i za każdym razem ją myć 😉
Myślę, że to kwestia przyzwyczajenia, ale wiadomo początki bywają ciężkie :/
Już kilka miesięcy temu słyszałam o filozofii zero waste, ale wiem, że na pewno nigdy nie będę jej wyznawczynią w 100%, bo byłoby mi po prostu za ciężko. Warto jednak małymi kroczkami zmieniać coś w swoim życiu, bo zawsze można marnotraić mnie 🙂 A gdyby każdy z nas zrobił taki mały krok, to w skali światowej byłby to krok milowy 🙂
Zgadzam się z Tobą w 100% 😀
Dla mnie zdecydowanie zbyt skomplikowany 😀
To prawda, że nie jest łatwo żyć zgodnie z tą filozofią, jednak nawet gdyby wziąć zaledwie jedną zasadę i wprowadzić ją w życie różnica byłaby ogromna 🙂
Powoli wdrażam w życie.
Super! 🙂
Nie jest łatwo być zero waste! Ale najfajniejsze jest to, że każdy z nas może być „less waste”, jeśli tylko się postara 🙂
Dokładnie tak! 🙂 Wystarczy, że każdy zrobi mały kroczek, jednak, gdy wszystkie te małe kroczki zsumujemy to zmiana będzie ogromna 😀
Idea może i fajna, ale wątpię, że jakoś się do niej przekonam niestety..
To prawda, że wiążę się ona z wieloma obowiązkami i ograniczeniami, jednak myślę, że gdyby każdy chociaż trochę spróbował ograniczyć śmieci np. nosząc ze sobą torby wielorazowego użytku (materiałowe) zamiast za każdym razem brać plastikową torbę, różnica byłaby ogromna 🙂
Ja zdecydowanie uprawiam ta filozofię.
To super! Gratulacje 😀
No i konkret! Do tej pory nie wiedziałam nic o zero waste. Idea fajna, może nie do końca bliska mnie samej, ale nie powiem czytając ten wpis zauważyłam, że kilka elementów wykorzystuję w swojej codzienności 🙂
I super! Oby tak dalej! 😀
muszę zacząć tak gotować
Tak sądzę, że chyba najprościej jest zacząć od kuchni 🙂
Strasznie podoba mi się moda na zero waste 🙂 Sama coraz częściej zastanawiam się nad dołączeniem do szerokiego grona.
Nie ma co się zastanawiać, tylko działać. Nawet niewielkie zmiany w tym kierunku w skali świata dają duży efekt 🙂
Rozumiem, że wiele osób próbuje się realizować w tym kierunku, jednak to nie dla mnie. 😉
Wiadomo zawsze wszystko można dostosować do siebie. Nie musimy od razu rzucać się na głęboką wodę i ograniczać odpadów jak najbardziej się da. Sądzę, że metoda małych kroczków najlepiej by się sprawdziła 🙂
Z całego serca pobierana ideę zero waste. Sami wdrożyliśmy na razie kuchnię zero waste bo odpady kulinarne to tez ogromny problem. Z nadmiarem śmieci staramy się walczyć. Ale jeszcze daleka droga 🙁
Zawsze lepszy rydz niż nic, jak to mawiają 😀
Idea świetna. Ja nie lubie marnotrastwa…zwlaszcza jedzienia i dlatego staram sie robić bardzo przemyslane zakupy:)
To już duży krok ku mniejszej produkcji śmieci!
świetny wpis?
Dziękujemy 😀
system 5r to nic innego, jak przerobiony system 5s z systemu Kaizen. Ktoś sobie przerobił, wprowadził na rynek i czerpie zyski za gotowe rozwiązania:) Nie twierdzę jednak, że to źle. Wręcz przeciwnie:)
Pozdrawiam
Możliwe, że tak jest. Akurat systemu 5s nie znam, ale z chęcią się dokształcę w tym temacie. Dzięki za komentarz 🙂
Świetny tekst, dziękuję 🙂
Ja również dziękuję 😀
Uwielbiam gotować zgodnie z ideą zero waste 🙂 Wtedy powstają najsmaczniejsze posiłki!
A to prawda. Dodatkowo jaki świetny poligon ćwiczeniowy dla naszej kreatywności 😀
Czytałam o tym ostatnio książkę. Niestety należę do tych ludzi, którzy mają wątpliwości co do powodzenia tego projektu, co do tego czy ja umiałabym żyć zgodnie z tymi zasadami
Nie musimy trzymać się ich w 100%. Jeśli wdrożysz cokolwiek z tego, chociażby używając sztućców, butelek, pojemników i siatek wielorazowych zobacz jaką ogromną zmianę wprowadzisz, nie zmieniając prawie niczego 😀 Robienie bardziej przemyślanych zakupów też jest tego świetnym przykładem!